13 czerwca odwiedziliśmy stanicę w Jankowej. Gospodarzami naszymi byli myśliwi z Koła Łowieckiego Bekas. Było fajnie. Najpierw integracyjne ognisko, kiełbaski, keczup i bułeczki – czyli integracyjny standard. Po chwili atmosfera się rozluźniła i były zabawy w pobliskim lesie. Głodni towarzysze zabaw zajęli się piankami. Gospodarze zaprosili nas do zwiedzenia stanicy. Opowiadali o roli kół myśliwskich w ochronie i zachowaniu różnorodności biologicznej. Dowiedzieliśmy się, że myśliwi nie tylko polują. Uprawiają poletka leśne, które obsadzają np. kukurydzą i topinamburem. W ten sposób chronią okoliczne pola przed szkodami wyrządzanymi przez zwierzynę leśną. Dla dzików rozorują fragmenty podłoża i obsypują ziarnem kukurydzy – te, po obfitym żerowisku, nie mają siły niszczyć upraw. Czyszczą las z sideł zastawianych przez kłusowników. Odstrzeliwują chore zwierzęta. To wszystko robią w wolnym czasie, po własnej pracy zawodowej. Pokazali nam swoją siedzibę. Przepiękne poroża, szable dzików, skóry zwierząt – mogliśmy wszystkiego dotknąć, porównać. Również hit wycieczki – poroże daniela, którego stado zostało reintrodukowane przez naszych myśliwych. No i oczywiście legenda o św. Hubercie – patronie myśliwych. Na koniec zagadka – Kto to jest Diana wśród myśliwych?
